środa, 22 sierpnia 2007

O tolerancji i spokoju garść myśli

Tak sobie czytając fora różne, głównie o sXe i Alizée, zauważyłem, że niektórzy (~bardzo) nerwowo reagują na odmienne zachowania innych. W większości nie znam tych ludzi, ale w dzisiejszych czasach mogę być pewien, że starają się to być ludzie tolerancyjni (zresztą w przypadku forum sXe to jakby oczywiste).
Nie podoba mi się to, że tolerancja zaczęła być ideologią, subkulturą wręcz, a nie _częścią_ światopoglądu. To prawda, są rzeczy, które tolerować po prostu trzeba/wypada. Ale nie wszyscy musimy się zgadzać z tym samym. To, że uważam się za człowieka tolerancyjnego, nie znaczy, że muszę pozwalać np. gejom na każdy wybryk. Ale też to, że od czasu do czasu sobie na nich poklnę, nie znaczy, że jestem jakimś homofobem.
Musimy czasami na niektóre rzeczy spojrzeć przez inny pryzmat tolerancji niż ten, który znamy z telewizji.
Dlatego taki mały apel do niektórych "
ortodoksów tolerancji" - nie próbujcie zmieszać z błotem każdego, kto ma _trochę_ inne poglądy. Dopóki te poglądy nie przeradzają się w następną skrajność nie ma powodu, by je gnoić.
Tak jak na Pewnym Forum napisałem, jedni z nadmiarem emocji radzą sobie spokojnie, a inni lubią pokrzyczeć. Każdy wybiera sam i, poza małymi wyjątkami, nikt nie ma prawa tego zabronić. (Konstruktywna krytyka, to co innego;).)

Brak komentarzy: